Przechodziłem przez niemal wszystkie subkultury muzyczne. Od reggae po metal, ale odkąd usłyszałem psytrance to już wiedziałem że w końcu znalazłem upragniony raj. Zacząłem więc uczęszczać na festiwalach coraz częściej wyrabiając swój smak na różne gatunki psy. Zacząłem więc bawić się w mixowanie. Najczęściej grałem podczas domowych imprez, ale z biegiem czasu zacząłem częściej używać mixera do pokazów ogniowych czy spektakli. W końcu nadszedł moment aby zacząć pojawiać się festiwalach i wprowadzać sobie wraz z ludźmi w głęboki trans, w którym dzieją się rzeczy magiczne. Lubię łączyć muzykę elektroniczną z operą czy pieśniami religijnymi co powoduje że moja muzyka często wprawia w mistyczny nastrój.